game · recenzja

Spacer z klamkami, czyli subiektywna ocena Layers of Fear

Layers of Fear_20160411225709

Długo nie mogłam się zebrać żeby skończyć tę grę. Nie chodzi o to, że nie jest ciekawa, że nie zastanawiałam się co będzie w niej dalej, nie… Ta gra jest bardzo fajna, ciekawa… czasami. Tak, czasami, bo niestety jej podstawą jest chodzenie po ogromnym, starym, zniszczonym domu, podchodzenie do kolejnych drzwi z kolei i otwieranie ich. Nie wiem jak Wam, ale mi rola odźwiernej nie bardzo przypadła do gustu. Warto jednak w tę grę zagrać ze względu na wszystkie smaczki, którymi Twórcy nas uraczyli… ale wszystko po kolei!

Napiszę najpierw o czymś zupełnie subiektywnym i być może nikt z Was nie miało podobnych wrażeń podczas grania w gry z takim sterowaniem. Mianowicie chodzi mi o to, że ile razy w tę grę grałam, tyle razy kończyłam z powodu nudności i bólu głowy. Jestem zupełnie nieprzyzwyczajona żeby świat, który postrzegam (teraz wirtualny) w ten sposób się obracał, i to obracał na wszystkie strony i powiem szczerze, że z mojego punktu widzenia było to baaardzo nienaturalne wrażenie i bardzo uciążliwe. Także jak ktoś nie jest doświadczonym graczem to radzę podzielić sobie tę grę na etapy żeby uczucie choroby lokomocyjnej nie zasłaniało Wam przyjemności płynącej z gry. 😉

Zaczynając od bardziej obiektywnych stron tej gry mogę powiedzieć, że jestem całkiem zadowolona z fabuły. Znajdujemy się w świecie, gdzie wiemy, że wydarzyło się coś bardzo złego, coś czego świadkiem i poniekąd uczestnikiem był ten creepy dom, ale nie mamy pojęcia co dokładnie się tu wydarzyło. Historia więc jak najbardziej dla wielbicieli kryminału i grozy. Chodzimy sobie po domu, który czasem jest dobrze zachowany, a innym razem zdewastowany jakby przez lata stał pusty i niszczał, a wcześniej doszło tam do jakiejś krwawej masakry. Czasem mamy niezłe halucy i to jest świetny element tej gry! Jako że nigdy nie miałam do czynienia z psychotropami i innymi środkami zaburzającymi percepcję właśnie dzięki tej grze mogłam się przekonać jak to jest mieć objawienia, przywidzenia i zwidy. Chodząc tak i otwierając sobie kolejne drzwi (chociaż nie zawsze, bo tu niespodzianka!- nie wszystkie drzwi da się otworzyć. Niektóre są zamknięte na klucz) mijamy na przykład popiskującego szczura, potykamy się o toczące się puste butelki czy jesteśmy świadkami jak coś przed nami przebiega… Nie wiadomo do końca czy jest to zjawa małego dziecka czy ożywiona lalka… Nie wiem czy chcecie dociekać 😀

Layers of Fear_20160411223818

Megafajne w Layers of Fear są odgłosy! Płacz i szloch kobiety, kwilenie dziecka, kłótnia kobiety i mężczyzny czy np.kołyszący się fotel bujany, słyszany gdzieś jakby za nami… To, w połączeniu z halucynacjami, chodzeniem po niekończących się pomieszczeniach tego domu, jeżdżenie starą windą i drżeniem przedmiotów oraz odnajdywaniem „dowodów” na to, co się stało w tym domu (creepy rysunki dziecięce albo listy) daje naprawdę ciekawy, groteskowy efekt, którego na pewno nie doświadczymy zatrzymując się tylko na czytaniu książek czy oglądaniu filmów (bo bądźmy szczerzy- dobrych filmów z dreszczykiem, których wspomnienie obudzi nas kilka nocy później z głębokiego snu nie jest zbyt wiele).

Layers of Fear_20160411235550

Layers of Fear_20160411230918

Layers of Fear_20160411231216

Każdy rozdział tej gry kończymy z pracowni malarskiej głównego bohatera, czyli zdradzając nieco- naszej. Rozdziałów jest sześć, ja skończyłam gdzieś na piątym, nie kończąc go jak by należało, bo okropnie mnie zemdliło od tego łażenia i klamkowania, a poza tym momenty pozbawione wyskakujących znienacka strasznych, upiornych twarzy czy poskręcanych sylwetek strasznie się dłużą i są zwyczajnie nudne.

Layers of Fear_20160411233129

Mimo tych obiekcji odnośnie uciążliwości sterowania czy zbytniej rutyny związanej z pokonywaniem kolejnych poziomów gry uważam, że warto było w Layers zagrać! Wiedziałam, że fabuła jest totalnie dla mnie jak tylko Paweł włączył grę (jego zeznania w tym temacie przeczytacie tutaj) i nie myliłam się. Mogę ją z czystym sumieniem polecić każdemu, kto do tej pory jeszcze nie znalazł na nią czasu, a kto lubi czuć dreszczyk grozy na karku; komuś kogo nie przerażają szepty pochodzące jakby zza jego pleców i komuś, kto zdecydowanie ma za mało thrillerów/kryminałów/horrorów w pamięci.

Layers of Fear_20160411231732

Layers of Fear_20160411231737

Layers of Fear_20160411231742

Layers of Fear_20160411232030

Layers of Fear_20160411232124

Layers of Fear_20160411232251

Layers of Fear_20160411232300

Layers of Fear_20160411232342

Layers of Fear_20160411231022

Layers of Fear_20160411231055

Layers of Fear_20160411231134

Layers of Fear_20160411231304

Layers of Fear_20160411224538

Layers of Fear_20160411224910

Layers of Fear_20160411225354

Layers of Fear_20160411225556

Layers of Fear_20160411225709
/ Ruda

 

Dodaj komentarz